25 maja 2009

Code Geass: Hangyaku no Ruroushu


Dnia 10 sierpnia roku 2010 a.t.b., Święte Imperium Brytyjskie zmiażdżyło siły wojskowe i podbiło Japonię w przeciągu niecałego miesiąca przy pomocy nowego typu broni, olbrzymich robotów zwanych Knightmare Frame. W wyniku tego Japonia straciła swoją niepodległość, swoje prawa i nawet swoją nazwę, zostając mianowana "Strefą 11" Imperium Brytyjskiego. Japończycy, przemianowani teraz na "Elevens", są zmuszeni do życia w ubóstwie, gdy w tym samym czasie osiedli tu Brytyjczycy żyją w luksusowych dzielnicach. Nic dziwnego, że powstają ruchy oporu, jednak nie mają one zbyt dużej siły przebicia.

Plusy: wspaniała kreska [CLAMP!] i muzyka [m.in. Ali-Project], jeszcze lepsza fabuła i uznanie wśród fanów na całym świecie - czy potrzebna jeszcze jakaś rekomendacja? Choć nie przepadam za mechami śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem - wzdychając, oczywiście, do głównego bohatera [który notabene byłby niezłym przeciwnikiem dla Raito z Death Note'a]. Trochę śmiechu, więcej łez i wspaniały, realistyczny i psychologiczny rys postaci.

Minusy: odcinki - zapychacze, ale i Sunrise musi zarobić

Anime polecił mi przyjaciel, na którego na początku byłam zła, nie mogąc jakoś w to anime się wczuć, później będąc jeszcze bardziej zła, gdy w końcu się wczułam, a łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. W każdym razie nie żałuję i dziękuję

1 komentarze:

Książkowe Wyliczanki on 25 maja 2009 20:57 pisze...

Dzięki za wpis. Mam u siebie drugą serię tego anime, a nie mogę znaleźć pierwszego (w dobrym stanie ;)). Ale od pewnego czasu już się do niego zabieram więc w koncu zgłoszę się do Ciebie po pierwszy sezon :) Już po kadrach widzę, że to ta kreska, którą ubóstwiam.

Prześlij komentarz

 

lazi-n-ness Copyright © 2008 Black Brown Art Template by Ipiet's Blogger Template